Chodzimy sobie po swiecie,
Latem zima, wiosna, w lecie
Kosmosy wokol zmieniamy,
Problemy tez przeganiamy.
Bawimy sie znakomicie,
Jadac przez te nasze zycia
Rozmieszczamy tez anioly,
I przypadki, i mozoly
I nauki, i upadki
I prezenty, niespodzianki
Czasem w tempie bez pokrycia
Czasem na krawedzi zycia
Tak to wszystko sie uklada,
Ukladamy jak pospada
Naprawimy jak zepsuje
Tu pomoze kazdy wujek
Kazda siostra I rodzina
Od tego sie rozpoczyna
Potem lacza sie wszechswiaty
I w milosci trwaja lata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz