środa, 29 lipca 2015

Kochanie

Ach kochanie moje miłe
Dziękuję za każdą chwilę
Co mi sama poświęciłaś
Grację wokół rozrzuciłaś
Wiem że czasem nie jest łatwo
Bywa różnie w życia matni
Sa i wzloty, są upadki
Sa i ciernie, są i kwiatki
Lecz cokolwiek się nie dzieje
Jestem Twoim przyjacielem
Bez Ciebie byłbym już niczem
Niegodziwcem, nikczemnikiem
A tak razek krok po kroku
Budujemy związek roku
Dziękuję Ci me kochanie
Na zawsze Twoj zakochany

Podróżnik

Bujam frazy, piszę wiersze
Codzień chcę ich coraz więcej
Chcę świat cały eksplorować
Cieszyć życiem, w nic nie chować
Ciekaw ludzi, ciekaw świata
Chcę na drugi koniec latać
Aby eksplorować życie
Czuć się super wyśmienicie
Przy tym nigdy nie przestawać
Pozytyw w eter nadawać

Balans

Ciepły sen gdy tylko chcesz
Trochę skrawków gdy sam wiesz
Jak poskładać życie w całość
I przywrócić wokół radość
Wcale rzecz to nie jest łatwa
Czasem sprawy są jak klątwa
I nie pójdą nam w niepamięć
Trzeba im też trochę pomóc
Tu naciągnąć, tam naderwać
Aby balans zafundować
Wszystko znowu wyprostować

Dusze

Niesłychana, nieśmiertelna
Nieskalana, zawsze wolna
Dusza ludzka, mały wszechświat
Twój prywatny obieżyświat
Drodzy bracia no i siostry
Temat ten jest dosyć ostry
Nie lękajcie sumień ruszyc
I na codzień wygrać duszę

wtorek, 28 lipca 2015

Siła

Daj mi siłę bym zrozumiał
Daj odwagę abym umiał
Przetrwać cienie no i blaski
Miał ochotę na oklaski
Zaznał piekła no i nieba
Wszystko czego nam potrzeba
To tych kilka ważnych celów
Kilku w życiu pomagierów
Mamy w sobie taką siłę
My oboje, moja miła

Pojednanie

Czym jest pojednanie
Czy czymś jak latanie?
Czy snów naszych lasem?
Odpowiedz mi czasem

poniedziałek, 27 lipca 2015

Pomidory

Pod tą ścianą, na trawniku
Rośnie sobie ich bez liku
Zdrowe, silne i owocne
Nietykalne, super mocne
Pielęgnuje je na codzień
Danka w swoim tu ogrodzie
Pomidory te jak byki
Są odporne na wyniki
Wielu zaklęć no i czarów
No i czarowników paru
Nawet zdarzyła się chwila
Że odparły MOC Emila

Szczęście

Potrzebuję dziś do szczęścia
Kawał nieba
Wniebowzięcie
Pajdę słońca, trzy kasztany
Jakiś całus może mały
Dwa buraki
Pęk uśmiechów
Przebaczenia wszystkich grzechów

Odpoczynek

Każdy ma prawo do relaksu
Każdy powinien to coś mieć
Zastygnąć sobie przy kominku
Powiedzieć zamartwianiu "cześć"
Odpłynąć chwilę w błogi ten stan ducha
Przestać na chwilę liczyć czas
Mówić do tego co nas słucha
Żeby dał nam naprawdę nas

Wyluzuj

Nie ma co płakać
Ani narzekać
Dramatyzować
Czegoś żałować
Życie nie pyta
Jedzie z kopyta
Sporo nas uczy
Za sobą włóczy

piątek, 24 lipca 2015

Treasure

I wish to stop moaning
I want to stop groaning
Enough of complaining
And self restraining
Now i will smile in flowers
No longer being coward
I can smile forever
Be happy with whatever
Dance in any weather
And scream that life is treasure!

środa, 22 lipca 2015

Strength

When your worries, thougths and feelings
Are against your conscious being
When youre feeling very tired
And cant walk for many miles
Then stop only fot a moment
So you will receive a treatment
Of compassion, love and kindness
And you will be rid of blindness

KREATYWNOŚĆ

Czasem są momenty takie,
Ze w herbatę sypniesz makiem
A do wiara rzucisz feler
Namalujesz kwiatków wiele
Włożysz swoje stare ciuchy
Poprzeganiasz z szafy duchy
Chwilę też sie zastanowisz
Potem z torbą zaczniesz chodzić
Albo z rana przy sobocie,
Myślisz o wielkim robocie
Sąsiadowi przymocujesz
Klepki z którymi wojuje
Możesz wszystko, to jest pewność Bo odkryłeś kreatywność

Niepokonani

Gdy za dnia odchodzą siły
Zajmij się czymkolwiek miłym
Wyślij uśmiech, zjedz kotleta
Zerwij kwiatek, leć rakietą
Rób cokolwiek będzie miłe
By docenić każdą chwilę
Potem szybko zauważysz
Nowy start o ktorym marzysz

Wierszokleci

Siedzą w parku,  na polanie
Costam piszą na kolanie
Dla nich czas inaczej leci
U nich słońce zawsze świeci
Oni w głowie maja wszechświat
Oraz duży antykwariat
Codzień robią rzeczy wielkie
Obnażają lecz te kiepskie
Adresuja sprawy trudne
Kolorują trochę nudne
Zawsze dobrzy,  niestrudzeni
Wierszokletów pokolenie

Kompresja

Skompresuj mi miłość
By na tej powierzchni
Tej małej naszej drobinki
Weszło jej wiele
Znajdź algorytm który wciśnie
Jej więcej i więcej
Potem zapisz na zawsze
W wielkiej bibliotece

Do Miłości

Do miłości tesknię dzisiaj
Mojego małego misia
Mojej duszy swego strzępka
Siedzi sobie gdzieś jak trąbka
I po cichu też pomyśli
Może nawet jej się przyśni
Może nawet się uśmiechnie
Z ulgą wielką sobie westchnie
A na koniec dnia na pewno
Przytulimy się z królewną